W 2020 ROKU

11 października 2020 r.

Właśnie dotarł do mnie BUKIET WIERSZY, ułożonych w tomiku zatytułowanym „PLAMY NA SŁOŃCU”. WIERSZY, napisanych przez cudownego barda i poetę JULIUSZA RAFELDA – Julo Ra. I czytam je i czytam, i odkładam, i znów do nich wracam… Bo ciągle mi ich nie dość… Wiersze, jak kwiaty w bukiecie. Choć szarą czcionką spisane, ileż w nich barw i kolorów; ileż płatków wonnych i liści przybranych delikatną mimozą i zielenią puszystej paproci, tej co raz tylko zakwita… Bukiet 66 wierszy, w barwy ubrany kwiatowe, podszyty wiatrem i promieniami radosnego słońca, które raz po raz obłok zakrywa, by przyćmić blask, który poraża!!! WIERSZY ulotnych lekkich, a jednak wagę swą mających. Wierszy utkanych z promieni słońca, z pajęczej nici; z marzeń i wspomnień, z serc ludzi i śpiewu ptaków, z szumu wiatru i dźwięków pieśni snującej się we mgle… z tęsknot poety i jego słów i nut.

 

Wierszy ulotnych, a jednak zostawiających ślad, wierszy szeptanych, a jednak brzmiących donośnie, wierszy zagranych jak symfonia najwspanialsza ze wspaniałych… Wierszy z dotyku dłoni i muśnięcia ust… Wierszy, które ułożył poeta… I już miałam zapytać – dlaczego poeci wiersze piszą?… odpowiedź wróciła do mnie… Wierszem poety… Piękny jest ten bukiet WIERSZY ułożony przez Ciebie, Yulo! Gratuluję Ci bardzo tego tomiku i dziękuję za miły podarunek, który dotarł do mnie w ten cudny, słoneczny, jesienny dzień. Czytam i czytam… I wciąż mi nie dość tych słów ulotnych poskładnych w wiersze… CUDOWNIE, że są na tym świecie poeci, co prozę życia potrafią zaczarować w wierszach. I ono dopiero wtedy mieni się kalejdoskopowymi czarodziejskimi kształtami i barwami. Wtedy dopiero widać, że ŻYCIE, to MAGICZNA, PIĘKNA I ZACZAROWANA KULA, promienna jak SŁOŃCE z jego niestety… plamami, które choć istnieją, to tak naprawdę nijak zaszkodzić SŁOŃCU NIE MOGĄ… 

28 września 2020 r.

Miła dzisiaj okoliczność z samego rana!!! Dyrektor Magdalena STĘŻEWSKA, z Gminnego Ośrodka Kultury w moim ukochanym SICIENKU, wręczyła mi wspaniałe (zaległe) podziękowanie z okazji odbywających się w gminie EROPEJSKICH DNI DZIEDZICTWA (18. 09. 2020) Z podpisami, jakże znamienitych osobistości: Wójta Gminy Sicienko, dyr. Piotr CHUDZYŃSKI GOK, M. Stężewskiej oraz dyrektor GBP Anna RYCHŁAWSKA. Pięknie i ja DZIĘKUJĘ za takie wyróżnienie. Tym PIĘKNIEJ, że motto nad tym Podziękowaniem – jakże bliskie mojemu sercu: ” Nie pytaj, co Twoja Gmina może zrobić dla Ciebie!/ Pytaj, co Ty możesz zrobić dla Twojej Małej Ojczyzny!”

Drodzy Moi, WSZYSCY KOCHANI, ile mi sił, zdrowia i życia wystarczy chciałabym być WAM jak najdłużej. A po swoim, daj Boże, najdłuższym życiu, spocząć na wiejskim Cmentarzu w Dąbrówce… By na zawsze pozostać w mej MAŁEJ OJCZYŹNIE…

28 września 2020 r.

I WOJEWÓDZKI KONKURS KULINARNY. SMAK ZUP I POTRAW KUCHNI RÓŻNYCH NARODÓW.

To był już SZÓSTY, KOCIOŁKOWY, KULINARNY PIKNIK W CENTRUM BYDGOSZCZY, A PIERWSZY, w jego WOJEWÓDZKIEJ odsłonie (28.09.2020), Krzysztof SZCZEPANIAK nauczyciel zawodu w bydgoskim Zespole Szkół Gastronomicznych i Hotelarskich, zwany przez nas SUPER-BELFREM, jest pomysłodawcą i głównym organizatorem imprezy, która stała się WIELKIM ŚWIĘTEM bydgoskiego GASTRONOMIKA!!! Wspaniała Pani Dyrektor szkoły – JUSTYNA ORMANOWSKA, wspaniała MŁODZIEŻ, NAUCZYCIELE, SPONSORZY, SZEFOWIE KUCHNI wspierający walczące drużyny! A było ich 6. Każda musiała ugotować inną zupę pod wodzą któregoś ze znanych szefów kuchni!!! Była cudowna atmosfera, którą muzycznie oprawiał świetny zespół PILERSI, była aromatyczna kawa z BROMBERG CAFFE,wspaniałe występy młodzieży! No po prostu PIĘKNE ŚWIĘTO GASTRONOMICZNEJ SZKOŁY! Imprezie patronował także Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, popularyzujący akcję POLSKA SMAKUJE!

Jury, oceniające kociołkowe zupy miało nie lada problem. Przyznano zatem jedną Pierwszą NAGRODĘ: Zespołowi Szkół im. L. Wałęsy w Kowalewie Pomorskim, która gotowała węgierską zupę gulaszową pod wodzą wybitnego kucharza, PIOTRA LEWTAKA z RESTAURACJI La Strada ze Stargardu Gdańskiego. Pozostałym 5 drużynom przyznano ex aequo drugie miejsce!!! Werdykt iście Salomonowy! No cóż, to była po prostu wspaniała impreza, którą miałam zaszczyt poprowadzić razem z Krzysiem Szczepaniakiem!!!

12 września 2020 r.

NOMINACJE DO BYDGOSKIEGO AUTOGRAFU 2020

Jestem wzruszona… Moje nazwisko znalazło się w tak zacnym gronie 35 osób nominowanych do BYDGOSKIEGO AUTOGRAFU 2020. GRATULUJĘ WSZYSTKIM NOMINOWANYM! KOCHANI JUŻ SAMA TA NOMINACJA JEST DLA MNIE OGROMNYM WYRÓŻNIENIEM!!! DZIĘKUJĘ ZA NIĄ ZE ŁZAMI WZRUSZENIA W OCZACH… ZOBOWIĄZUJE MNIE TO TAKŻE DO JESZCZE PIĘKNIEJSZEJ SŁUŻBY NA RZECZ NASZEJ MAŁEJ OJCZYZNY…

6 sierpnia 2020 r. SICIENKO

URLOP NIEWYPOCZYNKOWY Z „BUCHANKĄ” NA JEDWABNYM SZLAKU

W gminie Sicienko, czas pandemii, wykorzystuje się na…. egzotyczne podróże. To dzięki cyklowi spotkań ze znanymi globtroterami. Wcześniej gościł tu Arkady Fiedler oraz pilot Mariusz Hercog. Ten ostatni – zbytkowym AN-2,  wraz z 16-oma śmiałkami – przeleciał trasę 24-tysięcy kilometrów z Warszawy do Tokio i z powrotem. Tym razem, w środę 5 sierpnia 2020 r., do Wiejskiego Domu Kultury w Kruszynie, niezmordowani organizatorzy, zaprosili Roberta Woźniaka, który wraz z towarzyszącym mu Jarkiem Derekiem, przemierzali w 2018 roku Jedwabny Szlak. Wybrali się w tę podróż 30-letnim UAZ-em 452, zwanym „Buchanką”

Samochód ten swoim wyglądem przypomina nieco foremkowy chleb, którego nazwa w języku rosyjskim brzmi właśnie – buchanka. Trasa wyprawy to 15 tysięcy kilometrów, przejechane w miesiąc przez 15 krajów czyli: Czechy, Węgry, Rumunię, Bułgarię, Turcję, Gruzję, Azerbejdżan, Kazachstan, Uzbekistan, Tadżykistan., Kirgistan, Rosję i Ukrainę.

Nie trzeba być wielkim znawcą motoryzacji, by wiedzieć, że samochód ten, którego konstrukcja sięga początków lat 50-tych, nie posiada ani kierownicy ze wspomaganiem ani klimatyzacji. Podróż takim wehikułem po drogach i bezdrożach choćby gór Pamiru, gdzie temperatury sięgały 50 stopni Celsjusza, do łatwych zatem nie należała. – Ale to nie sztuka – mówił na spotkaniu Robert Woźniak – jechać w taką trasę nowoczesnym autem terenowym. Sztuka zmierzyć się z trudami takiej podróży, choćby „Buchanką” właśnie. To auto uczy pokory i zapewnia… URLOP NIEWYPOCZYNKOWY. I o to przecież chodzi!

Bo dwaj panowie podróżnicy: Robert Woźniak i Jarek Derek, to młodzi, pracujący zawodowo ludzie, którzy na swoje zaplanowane wcześniej wyprawy, wykorzystują tylko przysługujące im w pracy, dni urlopowe. Mają już na swoim koncie wyprawy do Włoch, Chorwacji czy Czernobyla. Ot, połknęli kiedyś bakcyla przygody i podróży i jest to nie tylko ich sposób na poznawanie świata i ludzi, ale przede wszystkim na „męczący” wypoczynek, pozwalający zapomnieć o zawodowych stresach i odreagowujący szarą codzienność typu praca-dom-praca.

A w wyprawie na Jedwabnym Szlaku, naprawdę przygoda goniła przygodę. Na przykład przeprawa promem przez Morze Kaspijskie, o mało nie skończyła się „ugotowaniem” w rozgrzanym aucie. Ten prom bowiem nie ma stałych godzin odjazdu i rezerwowanych miejscówek. Przyszło więc na niego poczekać ponad dobę. A wszystko w potwornym upale. Ale warto było. – Bo na promie – poznaliśmy wielu ciekawych ludzi, których później spotykaliśmy na naszej „jedwabnej” trasie – mówią podróżnicy.

Nie brak bowiem śmiałków podążających tym historycznym szlakiem. Również i z tego względu, że – jest to wyprawa w miarę tania. No i właśnie tam, w sercu Azji, można posmakować jeszcze życia biegnącego z dala od cywilizacji, spotkać autentycznych pasterzy, mieszkających na głębokiej prowincji, w swoich tradycyjnych jurtach,  żyjących jak w minionych wiekach. Napić się z nimi kumysu i doświadczać ich autentycznej serdeczności i gościnności. – To wspaniała refleksja – mówi Robert Woźniak – że najwspanialszych ludzi, najserdeczniejszych, życzliwych bardzo Polakom, spotykaliśmy w miejscach niemal pozbawionych cywilizacyjnych śladów. – Ale ogólnie trzeba przyznać – uzupełnia zaraz Jarek Derek – że w czasie całej wyprawy doświadczaliśmy nieustannej sympatii wielu mieszkańców odwiedzanych krajów. Na przykład w Gruzji, gdzie na trasie zabrakło nam paliwa i auto trochę szwankowało, wszelkiej pomocy udzielił nam przypadkowo spotkany człowiek, który okazał się… szefem policji tego regionu. Mało tego, że zapewnił nam bezinteresowną pomoc. Na całym terenie jego dystryktu, byliśmy pilotowani przez tamtejszą milicję. Między innymi z szacunku dla… „Buchanki”, która jest tam autem powszechnie znanym i raczej nikt nie wybrałby się nią w podróż tak odległą jak my.

Wyjeżdżając z Kirgistanu na przykład – zgodnie mówią Robert i Jarek – celnicy dziwili nam się na granicy, że nie wywozimy stamtąd… żon dla siebie. Powszechnie bowiem wiadomo, że młode Kirgizki, chętnie i szybko wychodzą za mąż za obcokrajowców. Ba… mówią nam „na ucho” celnicy, żonę można tu sobie nawet… kupić… gdy się ma ok. 2 tysięcy dolarów.

Dość powiedzieć, że wizyta kolejnych podróżników w gminie Sicienko, pozwoliła słuchaczom „osłodzić” nieco „bezpodróżowy” czas pandemii i przemierzyć wspólnie z młodymi obieżyświatami, ciekawą trasę 15 tysięcy kilometrów, znaczoną ich pięknymi wspomnieniami egzotycznych przygód. Miło, że na spotkaniu byli obecni: Piotr Chudzyński –  wójt gminy Sicienko oraz Arkadiusz Szczepaniak – przewodniczący Rady Gminy. Miło również, że przybył na nie także pilot –  Mariusz Hercog. Niezmordowani organizatorzy tych spotkań, czyli: Magdalena Stężewska – dyr. GOK w Sicienku, a także AGRO-RETRO-GRUPA, której przewodzą Adam Niedźwiedzki i Ryszard Perliński, zapowiadają następne ciekawe wydarzenia z interesującymi ludźmi w tle. Zapewne i zapowiadane, kolejne spotkanie – tak jak i to – poprowadzi red. Krystyna Lewicka-Ritter, która tę relację na piśmie dla Państwa przygotowała. I zapewne znów miłe zakończenie kolejnego podróżniczego  spotkania odbędzie się w gościnnej Międzykółkowej Bazie Maszynowej w Kruszynie, gdzie po wizycie Roberta Woźniaka i Jarka Dereka podano m.in., przygotowaną przez kujawskie gospodynie przepyszną, kujawską – zupę z pokrzywy.

16 lipca 2020 r.

To było fantastycznie fenomenalne spotkanie z arcy-ciekawym człowiekiem, pilotem – MARIUSZEM HERCOGIEM! Uczestnikiem lotu trasą Warszawa-Tokio-Warszawa, upamiętniającym lot wybitnego polskiego pilota Bolesława Orlińskiego z 1926 roku. Mariusz HERCOG, jedyny BYDGOSZCZANIN, leciał rok temu, w ekipie 16 śmiałków, tą samą trasą, czyli 24 tyś. km., zabytkowym samolotem AN 2. To był WYCZYN!!! Przez góry i doliny Rosji, Syberię, na Sachalin, do Japonii i z powrotem. 60 startów i lądowań! Trasę wymyślił i opracował znany polski podróżnik, zmarły w ubr, ROMUALD KOPERSKI. Niestety TVP nie zrobiła żadnych nagrań z tej wyprawy, bo R. Koperski rzucał kiedyś jajkami w prezesa TVP Jacka Kurskiego. Nie wiedzieć też dlaczego żadnej pomocy nie udzieliła naszemu dzielnemu pilotowi BYDGOSZCZ????. Ale na szczęście ten lot filmowała rosyjska telewizja!!!! O czym MARIUSZ HERCOG opowiedział nam 15 lipca 2020 w naszej pięknej gminie Sicienko. Gości na spotkaniu było multum!!! Wielkie brawa należą się miłośnikom zabytkowych pojazdów, którzy z szacunku dla wyczynu MARIUSZA, przybyli nań swymi zabytkowymi pojazdami. No a największe podziękowania składamy Adamowi i Ryśkowi, Adam Niedzwiedzki Ryszard Perliński, którzy to spotkanie wymyślili i zorganizowali przy ogromnym udziale dyr. Sicieńskiego GOK Magdalena Stężewska. A ja skromnie Wam wszystkim dziękuję, że mogłam to piękne spotkanie poprowadzić dla Mojej kochanej publiczności, która była zachwycona, często mrożącymi krew w żyłach, przygodami wspaniałego bydgoskiego pilota MARIUSZA HERCOGA!

25 czerwca 2020 r.

No i mamy w Bydgoszczy nowe, piękne wydarzenie wydawniczo-poetyckie czyli Kwartalnik ARTIS pod wodzą mojego serdecznego Przyjaciela Julo Ra– JULIUSZA RAFELDA!!! Brawo, Brawo, Brawo JULO!!! Wielkie GRATULACJE!!!! Tylko trochę mi żal, że w lipcowym, premierowym wydaniu, nie ma tego CUDNEGO wiersza „Do K.”, który tak pięknie napisałeś na ubiegłoroczne imieniny LIPCOWYCH KRYSTYN, które odbywały się u Jarek Mikietyński, w bydgoskim Starym Botaniku. Był to milutki wiersz ZE SZPILĄ… I to ZŁOTĄ SZPILĄ… Z KUJAWSKIM pozdrowieniem miły bydgoski BARDZIE! Niech się ARTIS kręci… Powodzenia!!! A moich Przyjaciół piszących wiersze zachęcam do publikacji na łamach Kwartalnika ARTIS!!!

11 października 2019 r.

Dziękujemy bardzo wszystkim, którzy wzięli udział w spotkaniu z Arkady Fiedler – PoDrodze, mamy nadzieję, że wszyscy wyszli równie zadowoleni co i my! Dziękujemy bardzo Slawomir Szmigiel AST Motors za pomoc w organizacji tego spotkania, Szkole Podstawowej w Kruszynie oraz Pani Dyrektor Małgorzacie Wojnowskiej za użyczenie sali, wójtowi gminy Sicienko Panu Piotrowi Chudzyńskiemu za honorowy patronat nad spotkaniem, Krystyna Lewicka-Ritter za poprowadzenie spotkania oraz grupie pasjonatów, którzy przybyli nie czym innym jak właśnie poczciwymi maluszkami! Jeszcze raz wszystkim wielkie dzięki i mamy nadzieję na kolejne wspólne działania.

Wnuk Arkady, godnie kontynuuje tradycje podróżnicze swego Dziadka Arkadego FIEDLERA. Oczarował On całkowicie przybyłych do Szkoły w Kruszynie, swymi opowieściami o podróżach MALUCHEM po Polsce, Afryce i AZJI. Miałam możliwość poprowadzić to spotkanie, które na długo pozostanie, zapewne nie tylko w mojej pamięci. Dziękujemy Ci ARKADY za te miłe wspólne chwile. Książki z dedykacjami będą nam o tym długo przypominać. A miłośnicy MALUCHÓW z gminy Sicienko, m. In. Ryszard Perliński, którzy przyjechali na spotkanie z Tobą MALUCHAMI, może wyruszą kiedyś razem z Tobą na podbój świata…

fot. Mateusz Konopka