Kustosz, Krystyna Kotula: – Pan Stanisław był bardzo dobrym człowiekiem, nikomu nie wadził, a całe życie otrzymywał od wielu osób raczej niegodziwą „zapłatę”. Był wyśmiewany, także z powodu swojej niepełnosprawności, utykania na nogi. Wiele kontrowersji wzbudzał także ten jego odmienny, surowy tryb życia. Ze swoją sztuką i całym swoim życiem nie wpisywał się w obowiązujące standardy. Nie dbał o ładne ubrania o ład w swoim otoczeniu, to powodowało, że traktowano go jako dziwaka, „odmieńca”. Z tego też względu odwiedziny u artysty dla wielu osób były traumą, właśnie ze względu na panujące tam zapachy, bałagan, skład wszelkich rzeczy nadmiernie gromadzonych, zbieranych na śmietnikach.