„Ziemia chełmińska. Otóż na takim to pięknym kawałku swojej ziemi, jakby na rajskim ogrodzie, zasadził Bóg braci naszych Chełminiaków, tych wiekowych świadków naszego największego grzechu dziejowego, bo takim jest i będzie zawsze przywoływanie obcych i oddawanie im czy to małego, czy wielkiego kawałka ojczyzny, (…)
Powiaty toruński i chełmiński. 1. Dożynki nazywają tu wieńcem. Wieniec, czyli raczej wieńce, przynoszą tu dwie przodownice do dworu państwu, czyli, jak zwykle mówią, „wielmożnym”. Na czele idzie muzyka. Za nią przodownica, dziewki i kobiety, a w końcu mężczyźni. Ugrupowawszy się przed dworem, śpiewają wszyscy stosowne pieśni, w których często bardzo dowcipne przymieszają się przycinki do miejscowych i sąsiedzkich stosunków.” (…)Z drobniejszych zwyczajów wśród żniw notujemy, że fornal wiozący ostatnią furę każdego zboża objeżdża z nią co konie wyskoczą wkoło dziedzińca przed dworem. Porozstawiani parobcy starają się go oblać wodą, chlustając z węborków lub używając ręcznych sikawek, ale naturalnie z rzadka mu coś naprawdę się dostanie z tej wody, tym pewniej może rachować na podarek od dziedzica.(…)
Oskar Kolberg „Dzieła wszystkie – Pomorze” tom 39.