Muzeum im. ks. dr. Władysława Łęgi w Grudziądzu.
ZIEMIA CHEŁMIŃSKA CZEKA NA PASJONATA
Moja reporterska, stypendialna trasa wiedzie przez wszystkie etnograficzne regiony województwa kujawsko-pomorskiego. Przedmiotem zainteresowania są przede wszystkim lokalne placówki muzealne, pokazujące lub przechowujące w magazynach zbiory etnograficzne. Ale spotykam też ciekawych ludzi, pasjonatów folkloru i kulturowego dziedzictwa Małych Ojczyzn. To oni, zakochani w swoich regionach ochraniają, popularyzują, dokumentują, sławią, organizują imprezy – krzewiąc wszem i wobec ludowe dziedzictwo ziem swych ojców i praprzodków. Działają przeważnie bezinteresownie, czasami czyniąc więcej niż są w stanie udźwignąć.
ZACHWYCONA ICH PASJĄ PISAŁAM o wspaniałej działaczce Marii Ollick, zwanej Borowiackim Kolbergiem w spódnicy, o nieżyjącej już Klarze Prillowej – „Siłaczce” z Pałuk czy zmarłej w tym roku wybitnej miłośniczce i badaczce ludowej kultury – Wandzie Szkulmowskiej. Wśród bohaterów moich artykułów nie zabrakło też zawodowych muzealników, łączących pracę w muzeum z etnograficzną pasją! Jedną z bohaterek tego cyklu była wybitna Pani Profesor Maria Znamierowska-Prüfferowa – długoletnia dyrektorka, obecnie patronka Muzeum Etnograficznego w Toruniu oraz m.in. niezwykły kawaler dobrzyński – Andrzej Szalkowski, dyrektor Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej w Rypinie. Gdyby nie oni, wiele z regionaliów, być może, przepadłoby bezpowrotnie. Jak to się dzieje tam, gdzie zabrakło pasjonatów ludowego dziedzictwa kulturowego. Wyraźnie widać, że brakuje wtedy świadectw tej najbliższej historii zapisanej w jakże dziś urokliwie „przemawiających” do nas zabytkowych przedmiotach codziennego użytku, historii zapisanej w regionalnej obrzędowości, w pieśni i ludowej rzeźbie, w hafcie na regionalnym stroju
Każdy region potrzebuje PASJONATÓW, bo to oni mają w sobie tę niewyobrażalną miłość do ludowej kultury, dającą siłę… przenoszącą góry. Takim pasjonatem był też patron grudziądzkiego muzeum – ksiądz doktor Władysław Łęga (1889-1960), duchowny z Grudziądza.

W okresie międzywojennym był on nie tylko szanowanym kapelanem i proboszczem kościoła garnizonowego w Grudziądzu, ale również m.in. prezesem Oddziału Grudziądzkiego Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego i działaczem Towarzystwa Czytelni Ludowych. Był też autorytetem naukowym w zakresie kultury Pomorza w dziedzinie archeologii i etnografii, współpracującym z wieloma wiodącymi polskimi organizacjami naukowymi, w tym z Towarzystwem Naukowym w Toruniu. W roku 1922 objął również funkcję honorowego kustosza Muzeum Miejskiego w Grudziądzu, przyczyniając się do pozyskania wielu etnograficznych pamiątek z terenu Kaszub, Kociewia, Ziemi Chełmińskiej. Autor m.in. książki pt. „Ziemia chełmińska” wydanej przez Polskie Towarzystwo Ludoznawcze w 1961 roku. Od 10 lat jest też patronem grudziądzkiego muzeum, które w tym roku obchodzi jubileusz 130-lecia swojego istnienia.
W MUZEUM im. ks. dr. WŁADYSŁAWA ŁĘGI W GRUDZIĄDZU JEST DZIAŁ ETNOGRAFICZNY(jednoosobowy), kierowany od 2019 roku przez Łukasza Ciemińskiego, historyka sztuki i etnografa, nie tylko z wykształcenia, ale i z pasji. W magazynach grudziądzkiej placówki znajduje się ponad tysiąc siedemset obiektów etnograficznych, które aż się proszą, by je wydobyć i pokazać światu, dając jednocześnie świadectwo dawnej kulturze chełmińskiej.
– Niektóre z nich – dodaje Łukasz Ciemiński – zostały pozyskane przez księdza Władysława Łęgę. Stoją w magazynach na przykład pięknie malowane fronty skrzyń posagowych, których malatury mogą świadczyć o odrębności kulturowej Ziemi Chełmińskiej. Posiadamy też ciekawe przedwojenne zbiory pamiątek rybackich, bo to przecież region rzek i jezior. Są również rysunki zdobień wiejskich szczytów domów, nawet tych elementów poruszających się na wietrze. Zachowały się opisy zwyczajów roku obrzędowego, z mocno zarysowanym wpływem protestanckim. Otóż kolędnicy na Ziemi Chełmińskiej odwiedzali chałupy już w okresie adwentu, śpiewając już w tym adwentowym czasie kolędy! W okresie Świąt Bożego Narodzenia zaś ,charakterystyczna dla tego regionu, podobnie jak u Ślązaków, była tradycja obdarzania się kolorowymi talerzami ze słodyczami, orzechami, piernikami. To tak zwany zwyczaj „Bunter Teller”. Czytamy o tym w powieści pt. „Na przestrzeni wieków. Wspomnienia z lat 1860-1956” ludowej literatki chełmińskiej, Leokadii Boniewicz. Pisze też ona, że w okresie wielkanocnym kultywowano zwyczaj „Bożych Ran”, czyli smagania w Wielki Piątek domowników po nogach – witkami brzozowymi lub jałowcowymi. W ludowych wierzeniach chełmińskich mocno też była zakorzeniona na wsiach wiara w „farmazynów”, czyli ludzi będących ucieleśnieniem demonicznego zła. Byli nimi dla katolickich chełminian najczęściej… protestanci. Sporo jest informacji pozwalających odtworzyć kulturowy wizerunek Ziemi Chełmińskiej
– Nie ma niestety zbyt wielu dzieł sztuki ludowej z wizerunkiem Matki Bożej Chełmińskiej – kontynuuje swą opowieść Łukasz Ciemiński, z pasją poszukujący również religijnych artefaktów regionalnych. – A ja w najbliższym czasie chciałbym stworzyć w grudziądzkim muzeum wystawę czasową poświęconą kultowi Matki Bożej Chełmińskiej. Szukam więc obrazów z jej wizerunkiem wszędzie gdzie to możliwe. Marzy mi się również stała wystawa etnograficzna, poświęcona Ziemi Chełmińskiej, której w naszym muzeum jeszcze nie było.
ETNOGRAF ŁUKASZ CIEMIŃSKI, objawiony niedawno w regionie pasjonat z Grudziądza, ma więc wspaniałe pole do popisu. Czy odnajdzie w muzealnych zakamarkach, na strychach i w piwnicach dawne pamiątki, które pozwolą tęsknotę mieszkańców regionu do ludowego dziedzictwa kulturowego wypełnić tradycją, obrzędami, zwyczajami?… Czas już pokazuje, że tak!!! Że raczej spełni Łukasz Ciemiński pokładane w nim nadzieje. Pod jego kuratelą w Grudziądzu czynne już były niezwykle ciekawe wystawy czasowe. Pierwsza zatytułowana ”Ludowy gotyk” pokazująca rzeźby Piotra Wolińskiego i obrazy na szkle z kolekcji i autorstwa Danuty Styperek. Druga, to wyjątkowo interesująca wystawa oleodruków religijnych pt. „Ziemscy Niebiescy”. W październiku 2021 roku otwarta zostanie nowa wystawa sztuki ludowej nieprofesjonalnej, zatytułowana „Waldek i Przyjaciele”, poświęcona twórczości nieżyjącego już Waldemara Styperka, prywatnie męża Danuty.
Już po tym krótkim okresie działalności Łukasza Ciemińskiego, kierownika działu etnograficznego Muzeum im. ks dr. Władysława Łęgi w Grudziądzu, widać, że region pozyskał swojego pasjonata! Życząc mu siły jego poprzedników i współcześnie żyjących miłośników Małych Ojczyzn wierzę, że już niedługo zapisze się on w ich gronie jako wskrzesiciel ludowej kultury Ziemi Chełmińskiej. Panie Łukaszu niech patronka regionu Matka Boska Chełmińska, sprzyja Pana dziełu…
Krystyna Lewicka-Ritter – Wasza Kujawianka
P.S. Powyższy artykuł stanowi moje rozszerzenie programu stypendialnego, podobnie zresztą jak wiele innych materiałów zamieszczonych dodatkowo w tym cyklu, planowanym pierwotnie jako mini przewodnik etnograficzny po niektórych muzeach województwa kujawsko-pomorskiego. Dziennikarska powinność spowodowała jednak, że znajdując w trakcie realizacji wiele ciekawych, dodatkowych zagadnień, pozwoliłam sobie na szerszą prezentację dziedzictwa kulturowego regionu. Jednym z tych rozszerzeń jest m.in. pokazanie działalności wielu współczesnych naśladowców Kolbergowego dzieła. Serdecznie dziękuję zatem Łukaszowi Ciemińskiemu za telefoniczno-internetową współpracę, dzięki której Czytelnicy moich reportaży poznają człowieka niezwykle oddanego swojej, nie tylko muzealniczej pasji, o którym zapewne jeszcze nieraz usłyszymy. Klr
Zajrzyjmy do Kolberga, jakie obrzędy i zwyczaje on opisał w swym dziele, gdy odwiedzał Ziemię Chełmińską .
„Chrzest. Powiat toruński i chełmiński
Dzieci do chrztu podają tutaj ubrane w sukienkę, na jaką kogo stad, albo też powinięte w białe lub kolorowe pasy płócienne z rączkami w tym powinięciu schowanymi, zawsze bez poduszki i najczęściej wieczorem. Ze względu na ten obyczaj chrzty odbywają się zimą nie w kościele, lecz na probostwach. (…)
Pogrzeb. Powiat toruński i chełmiński
W razie śmierci wyprawia pozostała rodzina pustą noc, na którą schodzą się znajomi i wśród modłów i pieśni spędzają noc na straży około ciała. Nieboszczyków ubierają w umyślnie uszyte czechło, tj. w długą po kostki koszulę z białego lub czarnego szyrtingu, i w trzewiczki klejone. Trumny zakupują się zwykle w miastach. Te są malowane niebiesko z białymi lub żółto z brunatnymi plamami. Bractwa wychodzą na eksportacją zmarłych „braci” z świecami w ręku, a tak odprowadzają ich do kościoła i do grobu.”
Oskar Kolberg „Dzieła wszystkie – Pomorze” tom 39.
* Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust.1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych.