2023 ROK

 23 lutego 2023 r. – NAKŁO

SPOTKANIE AUTORSKIE – KRAJNA

      W pięknej scenerii stałej wystawy etnograficznej Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle nad Notecią – miałam przyjemność spotkać się z mieszkańcami tego miasta, stając przed nimi oczywiście z Oskarem Kolbergiem pod rękę. Wśród słuchaczy, m.in. młodzież z nakielskiego I Liceum Ogólnokształcącego im. Bolesława Chrobrego, z II klasy humanistycznej pod opieką wychowawczyni Ilony Świder, która zamierza wykorzystać także reportaże z mojej książki na swoich lekcjach języka polskiego. Dziękuję pięknie Tomaszowi Pasiece – dyrektorowi Muzeum oraz Annie Sergot – kustoszce Muzeum za zorganizowanie tego spotkania. Miłym jego akcentem, była także rozmowa z jedną z uczestniczek, mieszkanką Nakła – Ewą Łagodą z d. Kalka, która dziękując mi za tę gawędę, obiecała, że przekaże pewne rodzinne pamiątki do nakielskiego Muzeum. Kolejna moja „autorska” podróż już 27 lutego do Laskowic, na spotkanie z mieszkańcami Kociewia i moją Przyjaciółką-Regionalistką Mirką Gołyską.❤❤❤❤❤

3 stycznia 2023 r. – KRUSZYN

PODRÓŻUJĄCY URSUSEM- MARCIN OBAŁEK – WSPIERA WALCZĄCĄ UKRAINĘ

      TRAKTORIADA – czyli podróż Traktorem Dookoła Świata, to projekt Marcina Obałka i jego żony Moniki Filipiuk-Obałek, globtroterów i podróżników, podróżujących przez świat nie tylko ciągnikami Ursus 6014, C-328, ale także pieszo, konno i czym się da… Monika poznała Marcina w 2009 roku, gdy ten już przemierzał swoim wymarzonym ciągnikiem kraje Ameryki Południowej, realizując swoją wymarzoną TRAKTORIADĘ. Dołączyła do jego projektu – nie tylko z miłości do… Ameryki Południowej. Podobały jej się także podróżnicze pomysły Marcina. No i ten wspaniały URSUS 6014, wzbudzający ogromną sensację w Argentynie, Boliwii, Chile, Peru, Urugwaju. Na tę wyprawę Marcin wyruszał w 2002 roku, jeszcze bez Moniki. Wyruszał z Krzesin w Wielkopolsce, gdzie gospodarstwo rolne prowadzi Józef Urbaniak – najmłodszy brat jego dziadka. W tej podróży towarzyszyli mu także jego najbliżsi i przyjaciele. A przygód było co niemiara! Wracał tam zresztą, na ten swój podróżniczy szlak – kilkukrotnie. W sumie spędził w Ameryce Południowej 3,5 roku.

      – Przede wszystkim trzeba powiedzieć o niezwykłej egzotyce tych krajów, które odwiedzałem. Ale także o wyjątkowej gościnności ich mieszkańców – mówi Marcin. – Nieraz trzeba było pozostać w gościnie kilka dni dłużej niż zakładał nasz podróżny plan, przez co wyprawa się po prostu przesympatycznie przedłużała.

      Gdy Marcin przemierzył już zaplanowany przed laty szlak, postanowił o swojej wyprawie opowiedzieć na Festiwalu Spotkań Podróżniczych, który odbywał się w 2009 roku w Smyczynie koło Leszna. Na ten Festiwal, wybrała się także Monika Filipiuk, która w 2008 roku, samotnie zwiedzała przez kilka miesięcy kraje Ameryki Południowej, spełniając tym swoje wielkie marzenie o zwiedzaniu świata. Kiedy usłyszała o Festiwalu i o prezentacji z Traktoriady, bez wahania ruszyła na Festiwal. I… I… tam poznała Marcina Obałka z którym postanowiła ponownie – ruszyć na podbój Ameryki Południowej! Tym razem… konno. Po powrocie z tej wyprawy odbył się ślub dwojga wspaniałych podróżników, którzy już odtąd, nawet jeśli nie podróżowali razem – zawsze się wspierali w swoich wędrówkach przez świat. Później na świat przyszły dwie córki Państwa Obałków – Lena i Berenika, dziś już 12-, i 10-letnie dziewczynki. One już także poznały smak podróżniczej przygody. Trzy lata temu, jeszcze przed pandemią koronawirusa – uczestniczyły w Traktoriadzie i poznawały kraje Europy, podróżując wraz z rodzicami ciągnikiem C-328 z przyczepą campingową m.in. przez Grecję, Serbię, Macedonię, Chorwację.

    – Ale niestety – mówi Monika Filipiuk-Obałek – podróżowanie nie przypadło im do gustu. Może jeszcze córki były trochę za małe na takie ciekawe wyzwania. Ale sporo z tej podróży pamiętają i czasami nawet chętnie ją z nami wspominają.
      Na szczęście dzieci można zostawić na kilka tygodni u Dziadków – i Monika wraz z Marcinem nadal podróżują wspólnie. Byli w wielu ciekawych krajach – nie tylko traktorem, ale także autostopem, m.in. W Kirgistanie, Nowej Zelandii, Sri Lance, na Malediwach, w Hiszpanii, Indonezji.
      Monika, z zawodu dziennikarka telewizyjna i prasowa, pracująca od 15 lat jako fotograf wnętrz, najczęściej na tych wyprawach pracuje jako fotoreporterka. – Gdy Marcin w Grecji wjeżdżał traktorem na Olimp – wspomina Monika Filipiuk-OBAŁEK – ja biegłam za ciągnikiem z aparatem fotograficznym, dokumentując to wydarzenie, no i właściwie mnie tam nie widać. Są tylko zdjęcia mojego autorstwa, ale są to zdjęcia pokazujące tylko Marcina wjeżdżającego na Olimp.
      W ramach TRAKTORIADY Marcin Obałek odwiedza wraz z żoną także domy kultury, biblioteki, szkoły, by opowiadać o swoich wspaniałych i ciekawych przygodach podróżnika i globtrotera. Niedawno gościł w Kruszynie. I było to wspaniałe spotkanie z kolejnym ciekawym podróżnikiem w gminie Sicienko – gdzie już dwukrotnie gościł słynny wnuk słynnego Arkadego Fiedlera, także Arkady Fiedler, podróżujący m.in.„Maluchem przez Afrykę”- oraz Robert Woźniak „zdobywający” m.in. Azję swoją słynną „Buchanką”.
      I to kolejne bezpośrednie spotkanie „oko w oko” z wielkim podróżnikiem Marcinem Obałkiem również pozostawiło jakże piękne wrażenia! Wrażenia, które każdy z uczestników zabrał ze sobą do domu, niczym własne przygody z egzotycznej podróży. Marcin bowiem nie tylko opowiadał o swoich przygodach, ale także ilustrował swe opowieści przepięknymi zdjęciami, przenoszącymi nas w te odległe krainy. Ba odpowiadał bezpośrednio na nasze pytania, czego nie uświadczy się nigdy, czytając nawet najwspanialszą książkę!
      Zaprosił nas także do wspierania jego akcji humanitarnej popierającej WOLONTARIUSZY W UKRAINIE, zbierających tam, w miejscowościach, gdzie toczy się wojna, wszystko co może przydać się ludziom borykającym się z zimnem, głodem i okropnościami wojny! Brakiem ogrzewania, brakiem ciepłej odzieży, brakiem…. Wszystkiego! Odpowiedzieliśmy na jego apel bardzo… ciepło, ponieważ podarowaliśmy mu wiele świec, które zebrały także dzieci ze Szkoły Podstawowej w Kruszynie, gdzie spotkanie się odbywało. Te świece osobiście przekazała podróżnikowi Małgorzata Wojnowska – dyrektorka szkoły.
  Świece zebrane były również w Parafii pod wezwaniem św. Kazimierza Królewicza w Kruszynie oraz w gronie ludzi dobrego serca. Efekt tej zbiórki to – 4 kartony pełne świec, zapałek, materiałów opatrunkowych i koców przekazane podróżnikowi przez Adama Niedzwiedzkiego. To jednak jeszcze nie koniec tej akcji, bowiem nadal do szkoły w Kruszynie oraz do Międzykółkowej Bazy Maszynowej w Kruszynie – można przynosić świece, agregaty prądotwórcze, butle z gazem i kuchenki oraz popularne niegdyś u nas kozy do grzania. Marcin Obałek nieustannie organizuje kolejne konwoje i będzie przekazywał te rzeczy wolontariuszom w Ukrainie.
– Ruszył z tą pomocą jak tylko wojna się zaczęła – mówi Monika. – Jemu nie straszne są żadne warunki podróżowania, także i te „wojenne”.
      – Razem z naszym sztabem w Białymstoku, gdzie mieszkamy – dodaje Marcin Obałek – zorganizowaliśmy już w ramach projektu: „Pomoc Humanitarna – wsparcie dla wolontariuszy w czasie kryzysu” Fundacji „Dumni z Elbląga”, finansowanego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów – 10 spotkań szkoleniowych skierowanych do wolontariuszy, ponad 30 konwojów na Ukrainę z lekarstwami, materiałami opatrunkowymi, odzieżą, mundurami, żywnością, meblami. Osobiście prowadziłem ponad 17 z nich. W tym także ten zorganizowany latem 2022 r. wspólnie z Jackiem Grzywczem ze Skansenu Łochowice i z Adamem Niedzwiedzkim wspieranym przez Agro-Retro-Grupę i jego Międzykółkową Bazą Maszynową w Kruszynie. Wtedy pojechaliśmy razem, wioząc na Ukrainę samochód strażacki wypełniony darami dla mieszkańców w okolicach Berdyczowa.
      Bo w podróżniczym życiu Marcina Obałka i jego żony Moniki Filipiuk-Obałek chodzi nie tylko o to, by przemierzać setki tysiące kilometrów w całym świecie. Ważne jest też to, że w czasie tych podróży poznaje się ciekawych ludzi, nie tylko pomocy udzielających, ale i jej potrzebujących. Bo dobro, niczym karma, zawsze powraca. Jak mówił Marcin na spotkaniu w Kruszynie, doświadczając wiele dobra w czasie swoich wypraw, postanowił także oddawać je innym, między innymi tym walczącym w Ukrainie. Ale nie tylko…

      Gdy w czasie podróży po Ameryce Południowej Marcin trafił na ślad zaginionej cywilizacji w Amazonii Boliwijskiej, bez wahania zaangażował się nie tylko w trwające wtedy na tym terenie prace archeologiczne, ale także zainteresował tymi wykopaliskami naukowców z toruńskiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, co pomogło południowoamerykańskim badaczom zgłębić tajemnice tych wykopalisk.  

      W czasie podróży przez Afrykę, Marcin zaangażował się również w pomoc etiopskim rolnikom. I teraz pomaga tworzyć w Etiopii PGR, czyli Pokazowe Gospodarstwo Rolne, które pomoże Etiopczykom uczyć się nowoczesnych metod uprawiania ziemi i hodowli zwierząt. Dzięki współpracy Marcina z etiopskim ministerstwem rolnictwa oraz z polskimi organizacjami rolniczymi – do Etiopii trafiło już kilka tysięcy dawek nasienia krów rasy H-F i Jersey. Pierwsze cielęta tej rasy już najprawdopodobniej rodzą się teraz w gospodarstwach etiopskich rolników.

 Podróżniczych marzeń Monika i Marcin mają wiele – jednak teraz najważniejsza jest pomoc humanitarna dla wolontariuszy w Ukrainie. Trzeba zdążyć przed mrozami, przed zimą. Tam na pomoc czekają ludzie marznący w ciemnych domach, często zbombardowanych i zniszczonych przez działania wojenne. Bez prądu, bez wody, bez ogrzewania… w ciągłym lęku, w nieustannej obawie o jutro, o życie swoje i najbliższych… Niech każdy wyobrazi sobie tylko tyle i aż tyle, że sam mógłby kiedyś znaleźć się w podobnej sytuacji… Skąd wtedy wypatrywać pomocy? Tylko od ludzi dobrej woli, do których na tym spotkaniu w Kruszynie Marcin nieustannie apelował.

      Film z Ukrainy jego autorstwa, który obejrzeliśmy, nie pozostawiał złudzeń. Tamta wojna, o której wciąż przypominają na filmie ludzie proszący o pomoc oraz ryczące syreny alarmów lotniczych, to wojna najbardziej dotykająca osoby starsze, dzieci, kobiety. Dotykająca właśnie takich zwykłych ludzi – jak Ty Czytelniku tego artykułu, jak ja – jego autorka. Nie czekajmy więc… Jeśli ktoś może wesprzeć konwoje nieustraszonego podróżnika, jego żony oraz przyjaciół – niech odpowie na ten apel. Można tę akcję również wesprzeć, wpłacając pieniądze na konto Stowarzyszenia Czysty Świat : SANTANDER BANK: 27 1090 1346 0000 0000 3406 1850 z dopiskiem “KONWOJE HUMANITARNE UKRAINA” Kochani! Niech nasze serca otworzą się jeszcze bardziej na potrzebujących w tym magicznym, świątecznym czasie i w okresie rozpoczynającego się Nowego Roku 2023.
POMÓŻCIE… PROSZĘ – Krystyna Lewicka-Ritter – Wasza Kujawianka
      Wasze Wsparcie możliwe jest też w formie online. Kawa zakupiona poprzez stronę www.amazonica.com.pl przekazana zostanie bezpośrednio na Ukrainę z najbliższymi konwojami:
Kawa mielona pomoc Ukrainie (amazonica.com.pl)
       Dodatkowo – dochód ze sprzedaży Kawy Berdyczowskiej, która mamy nadzieję podbije wasze podniebienia, również zasila fundusz organizacji pomocy humanitarnej.
Kawa Berdyczowska ziarno 1kg (amazonica.com.pl)